Nasze emocje przed ślubem
|Dziś chciałbym opisać Ci mój drogi czytelniku o emocjach, które towarzyszyły mi przed ślubem z Anią <3. Głównie chciałbym tu zawrzeć również informacje o przygotowaniach, poszukiwaniu sali, orkiestry oraz fotografa. Niedawno w sumie pisaliśmy o szukaniu Fotografa na ślub, ale był to bardzo krótki artykuł. Tak więc zaczynamy…
Co po zaręczynach?
Przyszedł ten moment w życiu, gdzie po zaręczynach doszliśmy z Anią do wniosku, że musimy się pobrać i w pełni funkcjonować jako małżeństwo. Tak więc zorganizowaliśmy kolację na którą zostali zaproszeni rodzice (tradycyjnie) i postanowiliśmy porozmawiać na temat naszych planów. Ps. tak na marginesie to mam nadzieję, że nie przeszkadza Wam fakt, że piszemy o tym w naszym Informatorze. Nasi rodzice byli bardzo zadowoleni, że w końcu podjęliśmy taką poważną decyzję, bo w końcu i tak 90% czasu spędzamy ze sobą wspólnie pracując.
Ustalenie szczegółów
Po wyborze odpowiedniej soboty na ślub w piękny czerwcowy dzień, przyszła kolej nad zastanowieniem się gdzie chcemy go zrealizować. Z racji, że oboje pochodzimy z Kielc, a mieszkamy tylko we Wrocławiu to postanowiliśmy, że przyjęcie będzie w dworku w Kielcach. Po wykonanym telefonie wstępnie dowiedzieliśmy się, że termin na 2014 był wolny więc mogliśmy przystąpić do rezerwacji dworku, aby mieć przynajmniej 1 problem z głowy. Kamil (mój mąż) wymyślił sobie, że do ślubu pojedziemy porsche, więc trzeba było poszukać ofertę osoby z tego typu samochodem, która w ten dzień chciałaby nas porzucić na ślub oraz do lokalu 😉 znaleźliśmy kilka ofert w Internecie, ale tylko 1 człowiek zaoferował nam rozsądną cenę za taką przyjemność. No cóż, chce się jechać nowym porsche do kościoła mojemu informatykowi to niestety mu nie przegadam. Przyszła na sam koniec praktycznie, kolej na znalezienie fotografa, który uwieczni nasze emocje w trakcie ślubu i imprezy. Poszukiwania zaczęliśmy w wyszukiwarce google i tam też je zakończyliśmy. Szukaliśmy fotografa z Kielc, bądź z Krakowa, no i padło na Kraków. Wpisując frazę Fotograf Kraków znaleźliśmy stronę Pana Łukasza Ostrowskiego, którego fotografia przypadła nam do gustu. Mąż więc szybko złapał za telefon, aby dowiedzieć się o wolnych terminach i kolejny nasz fart, że nasz termin był wolny i mogliśmy wstępnie go zarezerwować. Wcześniej jednak udaliśmy się na rozmowę przy kawie i przeglądniecie dotychczasowo wykonanych albumów.

Ma
Ja też niedawno jak szukałam fotografa to miałam podobną metodę poszukiwań, tyle że gdzie dzwoniłam tam terminy były zajęte 🙁 no ale się udało i też w sumie nie narzekam na osobę, którą udało mi się znaleźć.
Hejo 😉 my z żoną szukaliśmy według sposobu, który opisany został na http://dodajfoto.pl/2015/informacje/w-jaki-sposob-znalezc-fotografa-na-swoj-slub/, myślę że też wartę uwagi. Sposób podobny do tego, myślę, że chyba każdy tak już szuka fotografa.